ABC Fałszywe monety chińszczyzna na co zwracać uwagę

Fałszywe monety – doświadczony numizmatyk odrzuci je już po szybkim rzucie okiem. Spytany dlaczego – odpowie zazwyczaj ogólnikiem: „bo to nie tak powinno wyglądać„, „przecież to widać„. Aż na usta ciśnie mu się, że „to takie oczywiste„.
Są wśród nas jednak i chcący rozpocząć tą wspaniałą przygodę, lub poszerzyć swoją wiedzę. I im ten wpis się może przydać.

Chińszczyzna, odpustowe kopie…

Awers fałszywej 10 złotych 1925 z Bolesławem Chrobrym

Proste fałszerstwa, nieoznakowane kopie, lub złośliwiej „odpustowe żetoniki”. Zalewające rynki numizmatyczne na świecie, głównie dzięki popularności jednego z azjatyckich serwisów. Produkowane na potęgę, jednak w gruncie rzeczy mało groźne. Potrzeba jedynie trochę spostrzegawczości i zrozumienia zasad, jakimi rządzi się numizmatyka.

Jakie monety są fałszowane?

Rewers fałszywej 50 kopiejek 1906

Choć nie śledzę kategorii Kopii, to na naszą skrzynkę mailową z wyceną często trafiają fałszywe monety. Jakie? Przekrój jest szeroki. Właściwie wszystko, co w chińskie rączki wpadło. Od lustrzanek, przez PRL, IIRP, Polskę Królewską, po Rosję.

Są grupy, które pojawiają się częściej. To duże, polskie nominały z lat 1930-33: Sztandar, Traugutt, Sobieski; rosyjskie rublówki Katarzyny, Piotra czy złote Mikołaja II; bardzo rzadkie próby okresu PRL.

Nie bójmy się jednak: Ich wspólną cechą jest to, że są słabo wykonane:

  • nie trzymają parametrów jak waga, a część nawet średnicy
  • posiadają charakterystyczne wady powierzchni
  • często zdradza je niedbały rant
  • ale i również detale

Jak rozpoznać fałszywe monety? To nie fizyka kwantowa 😉

Awersy oryginalnego i fałszywego Rybaka z czasów PRL

Przede wszystkim trzeba zrozumieć, że proces bicia monet jest ściśle kontrolowany. Już od najwcześniejszych lat dbano o jakość pieniądza wychodzącego z mennic. Jego wykonanie, styl, wizerunek miał być nie tylko gwarantem, ale i również wizytówką Państwa.

Denar krzyżowy

Oglądając grupę trojaków Zygmunta III Wazy, pomimo tylu mennic, odmian, praktycznie na pierwszy rzut oka jesteśmy w stanie wskazać ten „anormalny”. Już XI-wieczne denary krzyżowe, monety na pozór proste, do dziś wzbudzają żywe dyskusje, o tym jak uzyskiwano efekt wysokiego obrzeża. Charakterystyka używanych dawniej metali, sposobów bicia, narzędzi menniczych, wszystko to nadało niepowtarzalnego stylu dawnym monetom.

Tym bardziej numizmaty bite w XX i XXI wieku. Przygotowywane na podstawie projektu, z wykorzystaniem najnowszych technologii, które pozwalają na wybicie milionów identycznych egzemplarzy. Jeśli chcielibyście poznać uproszczony proces produkcji monet zapraszam tutaj. Dbałość o detal była wymogiem. Zachowanie ich jakości stanowiło dodatkowe zabezpieczenie, przed wprowadzeniem fałszerstwa na rynek.

Wiedząc to…

Rzućmy szybko okiem na pokazane poniżej 10 złotych z Romualdem Trauguttem. Wiedząc o tym jak przebiega proces tworzenia stempli, oczywiste staje się, że nie może dojść do takiego zaniku detali:

  • tło, które jest jakby pofalowane i nierówne, zamiast być płaskie i proste od uderzenia, często obłe, nienaturalne.
  • inny wygląd powierzchni i połysku na niej – jest taki jakby „kaszowaty” zamiast równy i z lustrem, szczególnie jeśli detale monety pokazują że nie jest to egzemplarz zmęczony obiegiem
  • zanik detali (nie tych najwyższych, które ścierają się obiegiem), tu na przykładzie:
    • kołnierzyk taki wyprasowany
    • włosy jakieś płytsze
    • obrzeże nierówne
    • a i na botoks czoła nasz Traugutt się zdecydował 😉

To tylko kilka z przykładów, po szybkim rzucie okiem. Już nawet bez dokładnych zdjęć pokazujących wady powierzchni, czy sprawdzenia parametrów monet, możemy tę monetę odrzucić.

Parę porad jak ustrzec się przed falsyfikatami

  1. Wiedza, wiedza, jeszcze raz wiedza! Większość fałszerstw doczekała się swoich opracowań. Po sieci rozsiane są poradniki, na co mamy uważać. Powoli uzupełniamy nasze opracowania monet fałszywych (znajdziecie je tutaj). Po zamknięciu Cafe Allegro rolę miejsca do dyskusji nadal świetnie spełniają fora internetowe jak monety.pl, forum TPZN. Trzeba tylko po tę wiedzę sięgnąć.
  2. Oglądaj monety, dziesiątki, setki… Kolekcjonerstwo, a szczególnie numizmatyka, to wspaniałe hobby. Podobnie jak każda pasja, wymaga pewnego wysiłku 😉 Trzeba nauczyć się „języka monet”. Widząc jedną monetę z danego okresu wiemy niewiele. Dokładając do niej kolejne, zaczynamy dostrzegać cechy wspólne, podświadomie chłoniemy styl epoki. Oglądajmy więc aukcje, przeglądajmy opracowania, katalogi, chodźmy na wystawy, spotkania kolekcjonerskie. To zawsze zapunktuje w przyszłości.
  3. Unikaj jak ognia działu Kopie na Allegro Na potrzeby tekstu wszedłem do tego „siedliska zła”. Wnioski? Co druga moneta to spadek po numizmatyku, znaleziona na strychu. Same unikaty… szkoda, że wszystkie fałszywe. Szansa na dobre „trafienie” tam, to nawet nie promil… Nie lepiej sytuacja ma w „Pozostałe”, tam jednak metodą jest wrzucanie droższego falsa w zestaw pospolitych monet.
  4. Ale bądź czujny i w innych miejscach Jak mówił Lech Kokociński w jednym z wywiadów „Przecież podstawowa zasada w numizmatyce brzmi: nie ma okazji! Jeśli ktoś proponuje bardzo rzadki numizmat, trzeba spokojnie, dokładnie go sprawdzać. A w razie cienia wątpliwości – rezygnować z kupna„.
Awers falsyfikatu 1 złoty 1957 w ocenie NGC PF 67 ULTRA CAMEO

Grunt to zachować ostrożność i nie popaść w rutynę. Ta potrafi zgubić nawet amerykańskich speców od gradingu, którym zdarzyło się zapakować ordynarny fals złotówki 1957.

Mały apel – nie kupujmy tego chłamu!

Pamiętam, gdy przyszło mi powiedzieć klientowi po raz pierwszy, że jego Sztandar to zwykły fals. Szkoda mi się go zrobiło, bo pewnie zapłacił za niego kilkaset złotych… ten jednak nie okazał się nawet zdziwiony. Jak stwierdził później:

Kupiłem za pięćdziesiąt złotych i liczyłem się z tym. Ale miałem nadzieję, że może jednak się uda i zarobię szybko…

Tym większe było moje zaskoczenie, gdy sytuacja co jakiś czas zaczęła się powtarzać. Jak widać chęć łatwego zysku potrafi zamknąć oczy. A trafienie oryginału w dziale „Kopie” na Allegro to jak trafienie szóstki w totolotku…

Ale wydałem tylko 10, 20, 50 złotych…

Trojak 1622 Kraków

Tak! Tyle, że to aż 10 złotych wyrzucone w błoto. Trzy takie zakupy i można nabyć ładnego Trojaka krakowskiego 1624 Zygmunta III, czy półgrosz wileński Zygmunta Starego. Oryginalny! 400-letni, do tego historycznie ciekawy.

A fałszywe monety? No cóż… pozostaną zwykłym fałszerstwem…


ABC Numizmatyka: cykl na blogu Gabinetu Numizmatycznego skierowany dla osób poznających świat monet, chcących rozszerzyć swoją wiedzę. Jak zbierać monety? Na co zwracać uwagę? Po prostu o wspaniałym hobby jaka jest numizmatyka.

Marcin