Kto i kiedy wybił Półgrosze BEZ daty Zygmunta Starego

Od kilku dni trwa „spór” o półgrosze koronne bez daty bite dla Zygmunta Starego (więcej na SpodStempla.pl). Czy była to „ukryta” emisja mennicy koronnej w Krakowie na potrzeby wojny w Prusach? Czy monety te zostały wybite we Wschowie, a zysk miał być przeznaczony na reperację murów miejskich? Rozmowy, przytaczanie tekstów źródłowych, porównywanie setek monet, tak spędziłem ostatnie dni. Miałem jakieś podejrzenia, lecz wczoraj, mój przyjaciel Andrzej Gągola rozwiał ostatnie moje wątpliwości, za co bardzo mu dziękuję.

Nim Zygmunt Jagiellończyk został Zygmuntem Starym

Żeby rozwikłać tę zagadkę musimy się cofnąć do czasu gdy Zygmunt Jagiellończyk został księciem głogowskim. Wyruszył on, aby osiąść w Głogowie, ale w drodze do swojego księstwa zatrzymał się w Krakowie. Wtedy jeszcze jego stosunki z bratem Alexandrem nie były na dobrej stopie, dlatego zamiast zamieszkać na Wawelu, co było mu przynależne, wynajmował kamienicę od zamożnego krakowianina Kaspra Bera, przedsiębiorcy górniczego, mistrza sztuki probierskiej oraz mincmistrza. Wydatki Zygmunt pokrył z pożyczki, jakiej udzielił mu krakowski bankier Jan Boner, na poczet sum należnych mu od króla (Alexander zalegał z należnymi mu wypłatami, które wraz z odsetkami Zygmunt oszacował na około 50000 dukatów). Po spłaceniu zaległych należności, Zygmunt wyposażył swój orszak i w sile 70 koni, 19 maja 1502 roku wyruszył do Głogowa. 19 listopada 1502 roku Zygmunt otrzymał w Budzie pozwolenie na otwarcie mennicy, oraz na bicie w Głogowie półgroszy na stopę polską.

Grosz głogowski 1506 Zygmunta I Starego

W trakcie drogi powrotnej zatrzymał się znów w Krakowie, postanowił znaleźć tutaj odpowiedniego człowieka do prowadzenia mennicy głogowskiej. Za radą Jana Bonera, Zygmunt powierzył tę funkcję jego bratu Jakubowi. Z zainteresowaniem oglądał też mennicę krakowską otwartą u Kaspra Bera, postanawiając wzorować się na niej w trakcie tworzenia własnej w Głogowie. W listopadzie 1504 roku Zygmunt został namiestnikiem Śląska i zwołał sejm w Opawie. Jednym z najważniejszych postanowień tego sejmu było rozwiązanie panującego w tym czasie na Śląsku chaosu monetarnego. Zygmunt zaczął wybijać w mennicy głogowskiej „białe” grosze. Znamy dwie podstawowe odmiany, bez daty bite w 1505 roku i datowane z 1506 roku. Jest to bardzo ciekawa moneta i dzięki niej możemy poznać, iż Zygmunt przykładał dużą wagę do swojego pieniądza oraz przekazu jaki on niesie. Legenda monety określa go jako księcia głogowskiego ale również mówi, iż jest on synem króla Kazimierza, czyli mimo stołka książęcego jest królewiczem, osobą wyżej stojącą w hierarchii niż „zwykli” książęta. Do tego na tych monetach połączył herb Królestwa z herbem Litwy, mimo iż była to moneta Śląska. Widać już tutaj wysokie aspiracje przyszłego króla.

Jak widać Zygmunt, który był człowiekiem światowym otwartym na nowości oraz nowe trendy, na swoich monetach głogowskich wybijał krój liter renesansowy. Natomiast w tym czasie w Krakowie działała mennica, kierowana przez znanego już nam Kaspra Bera. Wybijano w niej dla króla Alexandra półgrosze bez daty. Moneta miała legendę opisaną literami gotyckimi, oraz wizerunek Orła i Korony.

Półgrosz koronny Aleksandra Jagiellończyka

4 sierpnia 1506 roku, Zygmunt Jagiellończyk na czele pocztu 200 konnych i z całym dworem wyruszył na Litwę, gdzie przebywał zmagający się z chorobą król Alexander. Nie wiedział jeszcze, że w zamku w Lidzie, 24 lipca 1506 roku umierający król podyktował swój testament, w którym większość swojego majątku przepisał właśnie jemu. Świadkami sporządzenia tego dokumentu byli: biskup wileński Wojciech Tabor, wojewoda trocki Mikołaj Radziwiłł, starosta żmudzki Stanisław Janowicz, kanclerz królestwa polskiego Jan Łaski, najwyższy marszałek Jan Zabrzeziński, hetman wielkiego księstwa litewskiego Stanisław Kiszka i marszałek dworu kniaź Michał Gliński. Król Aleksander zmarł w nocy z 18 na 19 sierpnia, około 4 nad ranem, rozpoczął się okres bezkrólewia. Przygotowaniami do nowej elekcji zajął się prymas arcybiskup Andrzej Róża Boryszewski a rządy w Krakowie przeszły w ręce Rady koronnej i najważniejszych osób w Królestwie, kasztelana krakowskiego Spytka z Jarosławia i Jana Feliksa Szrama z Tarnowa. Spytko został vicesgerentem (urząd odpowiadający stanowisku namiestnika państwa) Królestwa polskiego. Jak widzimy mimo braku króla Państwo mogło funkcjonować normalnie.

Co jednak z pracą mennicy? Moim zdaniem monety wybijano nadal. Państwo musiało się liczyć z dużymi wydatkami, sejm koronacyjny, sama koronacja to bardzo duże wydatki. Zygmunt stał się oficjalnie spadkobiercą Alexandra, wybita moneta nie szła w próżnię i zasilała skarb państwa jak i skarb księcia Zygmunta. Polska miała namiestnika, podskarbiego koronnego czyli organ nadzorczy na mennicą koronną. Znamy dużo monet tzw. „pogrobowych”, np. półgrosz Ludwika Jagiellończyka z 1527 roku (zginął w 1526) czy trojak Stefana Batory z 1587 (zmarł w 1586). Dlatego praca mennicy nie musiała ustać wraz ze śmiercią władcy.

11 października 1506 roku odbył się pogrzeb króla Aleksandra, w dniu 20 października, po zakończeniu uroczystości pogrzebowych, nastąpiła uroczysta koronacja Zygmunta – jako Pana przyrodzonego na książęcy tron litewski, żmudzki i ruski. Jako ciekawostkę dodam iż, elekcja litewska była złamaniem jednego z postanowień unii mielnickiej z 1501 roku, mówiącego o wspólnej elekcji władcy Polski i Litwy.

Zygmunt już jako Wielki Książę litewski udał się do Krakowa i w niedzielę 24 stycznia 1507 roku arcybiskup gnieźnieński Andrzej Róża koronował go na Króla Polski.

Pierwszym sejmem zwołanym przez nowego króla był sejm koronacyjny, który odbył się w 1507 roku w Krakowie. Zygmunt zdawał sobie sprawę z tego, iż dobre funkcjonowanie państwa jest ściśle związane z pełnym skarbcem, a taki mogły zapewnić podatki oraz prężnie działająca mennica. Wiemy, że mennicę głogowską zamknięto, ale kiedy? Na pewno działała jeszcze jakiś czas po wyjeździe Zygmunta z Głogowa. Boner rozliczył się z Zygmuntem z jej prowadzenia dopiero 18 maja 1507 roku w Krakowie. Istnieje więc prawdopodobieństwo, że monety w Głogowie wybijano do końca 1506 roku. Zygmunt od dawna otaczał się zaufanymi ludźmi takimi jak np. Krzysztof Szydłowiecki herbu Odrowąż, Rafał Leszczyński herbu Wieniawa, Bernat Potocki, Mikołaj Ociecki czy Andrzej Chlewicki. Boner bardzo dobrze się wywiązał z funkcji zarządcy mennicy głogowskiej, ufał też Kasprowi Berowi, którego znał już wiele lat.

Kiedy wybito półgrosze koronne bez daty

Mennica bez przestoju mogła zacząć wybijać nową monetę, półgrosz Zygmunta Króla Polskiego. Jest wręcz pewne, że przy takim podejściu do tematu, pewne zaufane osoby pracujące dla Zygmunta w mennicy głogowskiej przeszły do mennicy krakowskiej. I tu przechodzimy do meritum. Jestem zdania, że właśnie wtedy zaczęto w niej wybijać półgrosze koronne bez daty. Nie wybijano ich długo, dlatego nie pojawiają się często na rynku, gdyż jeszcze w 1507 zaczęto wybijać półgrosze datowane, których na rynku numizmatycznym jest znacznie więcej.

Półgrosz Kraków bez daty – Zygmunt I Stary

Znamy dwie podstawowe odmiany tych półgroszy, REGIS i REX. Oczywiście jest ich więcej, np. z zakończeniem legendy w formie trzech kropek czy z błędną legendą SIGSMVNDI lub SIGISMVNI, lecz skoncentrujmy się na wyglądzie Orła i korony. W zasadzie wszystkie półgrosze bez daty mają taką samą koronę oraz Orła z wygiętą szyją z koroną na głowie. Ale jest jeszcze inny Orzeł niezwykle rzadko występujący na tych półgroszach. A wygląda on tak:

Bardzo rzadka odmiana orła z półgroszy bez daty (REX)

Pojawia się on zarówno na monetach z REX jak i REGIS. I w tym momencie powtórnie muszę podziękować Andrzejowi za dostarczenie mi zdjęcia swojej monety.

Półgrosz bez daty z bardzo rzadkim orłem, w odmianie z REGIS

Spytacie, dlaczego na monetach Alexandra są litery gotyckie a na monetach Zygmunta renesansowe? Tak jak pisałem wcześniej, Zygmunt był człowiekiem światłym, otwartym na nowości. Już w Głogowie wybijał monety z literami renesansowymi. Po zamknięciu mennicy głogowskiej część jej najlepszych i najbardziej zaufanych pracowników najprawdopodobniej przeszła do mennicy krakowskiej. Czy stemple do tych monet wykonali mincerze Alexandra czy Zygmunta? Wykonanie oraz wygląd tych monet jest praktycznie TAKI SAM.

Na monetach głogowskich Pogoń jak i Orzeł są wykonane starannie, na głowie Orła widnieje dokładnie wykonana korona, na półgroszach Aleksandra czasami korona jest w formie trzech kresek. Jak widzimy wyżej Orzeł z wygiętą szyją jest wykonany starannie a ten znajdujący się powyżej z mniejszą dokładnością. Przypuszczam, że w tym czasie stemple wykonywali mincerz lub mincerze z Głogowa oraz z Krakowa.

Styl tych monet jest SPÓJNY

Orzeł na półgroszu Aleksandra i półgroszu Zygmunta Starego

Wzór Orła jest bardzo podobny, obłe skrzydła a w każdym po pięć lotek, długa szyja z trzema piórami, korona w formie trzech krasek, dłuższy górny dziób z językiem, ogon obustronnie zawinięty z jednym centralnym pojedynczym piórem. Nie są takie same, lecz styl oraz maniera wykonawcza jest wręcz uderzająco podobna. Oglądając monety Alexandra widzimy różne odmiany Orłów mający większe lub mniejsze różnice. Musimy pamiętać, że wtedy punce były wykonywane ręcznie. Dlatego mamy tak wiele odmian wyglądowych.

Korony z półgrosza Aleksandra i Zygmunta

A co do korony? W tym przypadku nie potrzeba żadnego komentarza, są wręcz takie same.

Podsumowując

Moim zdaniem mennica koronna w Krakowie nie zaprzestała wybijania monet po śmierci Alexandra. Od zgonu tego króla do koronacji Zygmunta minęło raptem 3 miesiące. Po koronacji Zygmunta jedną z pierwszych spraw którymi się zajął było zapewnienie finansów dla państwa jak i dla siebie. Część fachowców z mennicy głogowskiej rozpoczęła pracę w Krakowie. Zaczęto wybijać monety z tytulaturą Zygmunta. Ale uchwałą wydaną 30 kwietnia 1507 roku ustalono dla mennicy koronnej w Krakowie grzywnę menniczą w wadze 197,684g. Zachowała ona bity nominał, czyli półgrosz o wartości ½ grosza srebrnego, próby VI łutowej (0,375), waga 1,03g, czystego srebra na półgrosz 0,386g (czystego srebra na grosz 0,772g). Możliwe, że wtedy właśnie zaczęto wybijać grosze datowane. Czyli półgrosze bez daty wybijano od końca stycznia 1507 do początku maja 1507 roku, czyli cztery miesiące, krótki czas odpowiadający niewielkiej ilości tej monety na rynku numizmatycznym. Wygląd półgrosza datowanego przetrwał z niewielkimi kosmetycznymi zmianami do 1511 roku kiedy to zamknięto mennicę koronną.

Półgrosz koronny, Kraków, 1510

Czy na tym się kończy historia takiego wzoru półgrosza? Nie. Po zamknięciu mennicy koronnej w 1511 roku na pewno wielu fachowców udało się w świat za pracą. Bardzo dobrym kierunkiem był Śląsk. Na tym terenie działało wiele mennic, książęcych, biskupich czy miejskich. W 1517 roku Ludwik Jagiellończyk (bratanek Zygmunta) otworzył mennicę w Świdnicy. Po wyglądzie wybijanych tam półgroszy prawdopodobne jest, iż trafili tam pracownicy mennicy krakowskiej.

Półgrosz świdnicki 1518

Moneta ta napsuła wiele krwi naszym dziadom żyjącym w tamtych czasach. Jednak z perspektywy czasu dzięki niej przeprowadzono gruntowną reformę monetarną oraz pojawiły się nowe nominały, mogące do dzisiaj cieszyć nasze oczy.

____________________________
Autorem tekstu jest Grzegorz Romańczyk